Nie papieska i nie polska .
Lecz kenijska taka swojska
Nie unijna , nie maryjna .Ale taka nasza inna.
Flaga marzeń i wolności , a być może i zazdrości.
Wnet przepaszę się tą flagą i przed Bogiem stanę nago.
Chcemy żyć w bajecznym świecie.
Gdzie jest Kenia ,czy wy wiecie ?
Zmęczony swym życiem,muszę wstać o świcie.
Ciągle walczyć muszę wśród ludzi się duszę.
Ogałacam duszę wiersza frazesami ,
Chciałbym móc zamieszkać między Massajami.
Aby móc dołączyć do ludzkości chóru.
Chętnie też odwiedzę tubylców z Samburu
In order to e complich something.
Kiedyś wsiądę w samolot i przelecę Atlantyk.
Być może tylko Bałtyk , lecz mojego życia.
Sam żyję przed Bogiem ,nie mam nic do ukrycia.
Każdy kto nas widzi , niechaj o tym wie - w naszym chorym kraju , żyje się nam zle
To nie chore jest małżeństwo ,to chory jest kraj.
Wnet wsiądziemy w samolot , zaśpiewamy goodbay !
Od dna duszy po szpik kości , męczy mnie ten duch ciemności
Ciągle czepia się mnie władza , jak w kominie zbędna sadza.
Kiedy ujdzie biały dym ,będę wolny , będę żył.
Choć na karku piąta dycha , zew do Kenii mnie wypycha.
W życiu dar mi powierzono ,udajemy się tam z żoną.
Nasze inię często lżono . Niech im będzie wybaczono.
Jestem krajem umęczony. tak więc robię to dla żony .
Aby będąc hen , tam w niebie. Móc odwrócić się za siebie.
Chociaż kraju nie kochałem ,jednak żyłem tak jak chciałem.
Nazywa się Kenia , długo o niej marzyłem.
Kiedy wsiądę w samolot i odwrócę się tyłem.
Wzbiję się na chwilę wyżej niż nasz orzeł.
Czekaj mnie czarnulko - żonę tobie wiozę !
Kiedy w Kenii się ockniemy , z samolotu wysiądziemy.
Przemienieni i zdumieni. - Zanim wyrwą nas z tej ziemi.
Znów zdziwimy się w ojczyznie , z utęsknieniem w stronę Kenii !
Z widokiem na wolność wynajmiemy pokój.
Teaz regularnie , przede wszystkim spokój
- języka się uczę.
Jestem blizną tego kraju. Jeszcze trochę się powłóczę.
Zmęczonymi nogami w naszym chorym kraju.
Dopiero gdzieś w Kenii , pobiegnę na haju,,,
Chciałbym bardzo pokazać mojej żonie Kenie.
Może w taki upał serce swe odmienię.
Kenia żeński rodzaj , niech przyjdzie urodzaj - zaowocuje piękno.
Unaweza kunonieysza - Kenia dla nas najpiękniejsza.
Gdy będę bez wyjścia w dniu twojego zejścia.
Nic nas już nie skłóci , moc wspomnień powróci - o Afryce twojej.
Lecz trochę się boję.
Nie ważne gdzie umrę i jak , bez znaczenia.
Cghciejmy wspólnie spełnić kenijskie marzenia !
Zanim staniesz nad mym grobem.
Kiedy z ust mych nic nie powiem.
Teraz rzeknę bliskie słowa.
Podróż , Kenia . czyś gotowa ?
Wyobraznia wciąż się zmienia , w duszach naszych tętni Kenya.
Nie trafiłaś wszak na lenia , bądz rzebraka swego losu.
Kiedy wyląduję w Kenii , to przywitam ją w ten sposób.
Czarny , zieleń i czerwony. zrobię to dla mojej żony.
To kolory flagi są .Osiądziemy tam po zgon ?
Poleciałem cię dotknąć , razu wszak pewnego.
Potem po raz drugi , romans miałem z tego.
Potem po raz trzeci , gdy mój człek poleci
Kim że był ten Tony Halik ? Nawleczony jak koralik.
By na nici przeznaczenia , móc naznaczyć we mnie z lenia.
Lwa doprawdy bojowego.
Więc wybieram się do Kenii , nie pytają - co mam z tego ?
Niech któregoś .spowity rzadką mgłą.
Obudzi mnie Turkana ,jezioro z żoną mą.
Wybierz się tam w drogę swą !!!
Dodaj komentarz